ODLOT

Dlaczego ODLOT? Właśnie takie słowo przyszło nam na myśl po przeczytaniu ostatniego artykułu prezesa w Gazecie Południowej. Szef zarządu Spółdzielni produkuje się regularnie na łamach gazety lokalnej, ale to co ostatnio wypisuje nie możemy pozostawić bez reakcji. Co gorsza podobne treści prezes kieruje w tzw. listach otwartych do gazet o zasięgu ogólnopolskim.

Prezes pisze listy

Oburzony krytyką spółdzielni mieszkaniowych, która ukazała się w kilku mediach, prezes Spółdzielni Metalowiec poczuł się w obowiązku zareagować na te „wypisywane herezje-oparte na braku wiedzy”. Oburzenie prezesa oraz jego EGO były tak wielkie, że te oburzenie nie tylko miało postać listów otwartych. EGO prezesa, a oficjalnie obowiązek informowania spółdzielców spowodowało, że temat „wypisywanych herezji” został poruszony obszernie na łamach spółdzielczej Gazety Południowej (nr 2/2020). Jak dowiedzieliśmy się z tejże Gazety  listy otwarte zostały skierowane przez prezesa do redakcji „Trybuny” i „Faktu”.

List otwarty do „Trybuny”

Dnia 11.12.2019 ukazał się w „Trybunie” artykuł „Czy można uleczyć spółdzielnie mieszkaniowe?”. Autora tego artykułu nazwał prezes w GP „pseudodziennikarzem” „realizującym zadania pani Lidii Staroń-obecnie senatorki”. Dalej padają słowa o zamieszczaniu paszkwili oraz wymaganym leczeniu niektórych polityków i dziennikarzy. Użyte przez autora  słowa, naszym zdaniem, świadczą o dużym poziomie emocji, raczej złych emocji piszącego. Zajmiemy się treścią listu otwartego do “Trybuny” bo uważamy, że jest to odlot.

Ceny czynszu

Między innymi tym tematem zajął się prezes w liście otwartym do „Trybuny”. W tym temacie z ust prezesa pada dużo słów mających wykazać wyższość spółdzielni nad wspólnotami mieszkaniowymi. Jako przykład prezes podaje wysokość kosztów zarządu w Spółdzielni „Metalowiec” czyli 0,62 – 0.65 zł/m2. Niestety jest to informacja nieprawdziwa. Od stycznia 2019 r. koszty zarządu w „Metalowcu” nie wynoszą 0,62 – 0.65 zł/m2 lecz 0,62 – 0,71 zł/m2. Opłata miesięczna za mieszkanie w „Metalowcu” składa się z 17 – 18 pozycji i wynosi ok. 600 zł za mieszkanie ok. 50 m2. Na naszych łamach wielokrotnie było pisane o czynszu np. o zawyżaniu opłat za centralne ogrzewanie. Nie znamy przypadku aby prezes złożył wniosek o przeznaczenie nadwyżki bilansowej na obniżenie czynszów. Podwyżki wynagrodzenia, premie i nagrody prezes dostaje regularnie.

Prezesi jak kamienicznicy

Takie słowa padły w „Trybunie”. Prezes odpowiedział słowami „dużo jadu, za to brak kropli prawdy”. Według prezesa opłaty w spółdzielniach ustalają Rady Nadzorcze a nie zarządy i tak formalnie jest. W praktyce w „Metalowcu” o opłatach decyduje prezes, który składa wniosek do Rady, a Rada Nadzorcza akceptuje wszystko bez zastrzeżeń. Nie jest nam znany żaden przypadek aby było inaczej, czego dowodem są choćby protokoły z posiedzeń Rady Nadzorczej. Czyż nie odlot?

Pożytki

W „Trybunie” napisano, że mało kto odczuł pożytki ze sprzedaży nowych mieszkań. Prezes odpisał, że skąd mają być jakieś pożytki z nowych mieszkań skoro spółdzielnie jeżeli budują to po kosztach własnych. Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych zezwala spółdzielniom na budowę mieszkań na sprzedaż. Niestety w „Metalowcu” tak jak w Olsztynie zbudowano budynek przy Grabiszyńskiej 309 aby głównie uwłaszczyć „swoich”. Pisaliśmy już o tym wcześniej (PASOŻYTY).

Prezes usunął kilkudziesięciu członków

Na te słowa prezes odpowiedział „kolejna bzdura” i powołuje się na to, że to Rada Nadzorcza usuwała członków spółdzielni. W “Metalowcu” tak faktycznie było, na wniosek prezesa Rada usuwała wszystkich członków, o których wnioskował prezes. Do tego Rada była tak lojalna, że w w uzasadnieniach swoich decyzji o wyrzuceniu jota w jotę przepisywała wniosek prezesa. Przy okazji warto przypomnieć casus ul. Tapicerskiej we Wrocławiu. Członków spółdzielni z tej ulicy prezes wyrzucał i przyjmował po kilka razy. W pierwszym kwartale 2016 r. zostało wyrzuconych ze Spółdzielni hurtowo ok. 20 spółdzielców z ul. Tapicerskiej. Te wieloletnie, bezprawne przepychanki z ul. Tapicerską kosztowały Spółdzielnię co najmniej ok. milion złotych. Kolejny odlot.

Mieszkania po cenach symbolicznych

Na te słowa prezes odpowiedział, że to „jakiś objaw chorobowy”, „piszący ten paszkwil wymaga chyba leczenia”. Prezes “Metalowca” pisze, że budowane mieszkania się sprzedaje. W „Metalowcu” mieszkań się nie sprzedaje i nie kupuje lecz nabywa np. po cenie ok. 4500 zł/m2 przy cenie rynkowej ok. 7500 zł/m2. Wieść gminna niesie, że mieszkania nabyli dyrektorzy, pełnomocnicy zarządu, członkowie Rady Nadzorczej i ich rodziny. Jak widać autor artykułu w „Trybunie” miał zupełną rację, a to co jest w „Metalowcu” już chyba nie nadaje się do leczenia.

List otwarty do „Faktu”

W dniu 22.01.2020 w gazecie „Fakt” ukazał się artykuł „Zróbcie porządek z tą kastą”.  Reakcją na ten artykuł był list otwarty prezesa “Metalowca”do redakcji „Faktu”. W liście otwartym prezes  pisze, że tematy nieprawidłowości w spółdzielniach są nakręcane „żeby zrobić porządek raz na zawsze”. Według słów prezesa 2 osoby prezentowane w artykule „Faktu” są niewiarygodne, co sprawdzono (?). Prezes pisze także, o ogólnym kłamstwie w niektórych mediach „zwłaszcza TVP 1, 2 i Info”. Z ostatnim zdaniem artykułu prezes może się zgodzić ale „reszta jest wierutnym kłamstwem”. Prezes jako „primus” (czyli pierwszy) nie omieszkał przejść do ataku zarzucając autorom artykułu, że „nie zapoznali się nawet z przepisami”.

Kompletny odlot

Kompletny odlot zaserwował nam prezes w końcówce artykułu w Gazecie Południowej. Uchodzący za eksperta prezes “Metalowca” stwierdził, że „teoretycznie i praktycznie” prezesa zarządu mogłyby odwołać „2 osoby z 3 obecnych na zgromadzeniu (!)”. Nie ma wątpliwości, że praktycznie nie da się przeprowadzić Walnego Zgromadzenia przy obecności 3 osób. Przecież na Walnym  musi być co najmniej kilkoosobowe prezydium i kilkuosobowa komisja skrutacyjna do liczenia głosów.

Przedstawimy jak wygląda temat odwołania prezesa w SM „Metalowiec” we Wrocławiu

  1. Na wiosek prezesa w statucie jest zapis, że do odwołania go wymagane jest 2/3 głosów.
  2. Na wniosek prezesa w statucie jest zapis, że powołuje i odwołuje go Rada Nadzorcza.
  3. Jak pisaliśmy (PŁYNIE FORSA, PŁYNIE) od 2019 roku prezes jest zatrudniony na podstawie powołania a nie umowy o pracę.
  4. Zgodnie z powołaniem odwołać prezesa może tylko Rada Nadzorcza.
  5. Przy powołaniu nie musi płacić ZUS-u.
  6. W przypadku odwołania  nie musi pracować ale przez okres wypowiedzenia dostanie wynagrodzenie.
  7. Zgodnie z wolą Rady Nadzorczej może otrzymać w całości jednoroczne wynagrodzenie.

Prezes lubi powtarzać, że jest primus inter pares czyli pierwszy wśród równych. Jak widać chyba rzeczywiście jest pierwszy …. w dbałości o własną kieszeń.

***********************************************************************************************************************

Dodaj komentarz

Time limit exceeded. Please complete the captcha once again.